Księga jest OK, czyli
prowadzona jest w sposób niewadliwy, jeśli:
1. Kwoty przychodu których nie wpiszemy, a powinniśmy, bądź wpiszemy błędnie łącznie nie przekraczają 0,5% przychodu wykazanego w księdze za dany rok podatkowy lub przychodu wykazanego w roku podatkowym do dnia, w którym urząd skarbowy lub inny organ uprawniony do kontroli te błędy stwierdził w naszej księdze.
Jak to rozumieć po ludzku? Jeśli w ciągu roku lub do dnia kontroli mieliśmy powiedzmy 40 tysięcy złotych przychodu, a nie wpisaliśmy 1000 zł, to jeśli kontrolujący wyhaczy, że tego 1000 zł nie wpisaliśmy, to policzy, że 1000/40000=0,025 czyli 2,5% i uzna, że kantujemy, a tym samym cała księga prowadzona jest w sposób wadliwy.
2. Coś jest nie wpisane, ale brak zapisu jest związany z nieszczęśliwym wypadkiem lub zdarzeniem losowym, które uniemożliwiło wprowadzenie zapisu.
Możemy się tak jednak tłumaczyć tylko wtedy, gdy właśnie wyszliśmy ze szpitala, albo trafiliśmy do szpitala i w tym czasie ktoś kontroluje nasze księgi; próba tłumaczenia, że coś jest nie wpisane w minionym miesiącu, bo złamaliśmy nogę, może spalić na panewce i urzędnik uzna, że kantujemy.
3. Porobiliśmy takie błędy, że w efekcie zapłaciliśmy wyższy podatek; nie dotyczy to jednak sytuacji, gdy podwyższenie kwoty podstawy opodatkowania nastąpiło w wyniku błędów związanych z pominięciem lub zaniżeniem kosztu zakupu materiałów podstawowych, towarów handlowych oraz kosztów robocizny.
4. Błędy w księdze były, ale PRZED KONTROLĄ wszystkie zostały poprawione.
5. Błędy jakie są w księdze są skutkiem "oczywistej pomyłki" i posiadamy spełniające określone warunki dowody księgowe, by to wykazać.
Banał, nieprawdaż?